emiGRACJA, cz. 2

Najpierw było to piwo, później była fabryka sosów. Pojechaliśmy do fabryki sosów, tam była pani, która miała 300 lat i która szeptem tłumaczyła nam, co mamy robić. A mieliśmy zamieniać miejscami majonez z keczupem w wielkich kartonach. Więc majonez był po lewej, a keczup po prawej, a miało być odwrotnie, …

emiGRACJA, odc. 1

Prawie siedem lat temu było tak, że mieszkam sobie we Wrocławiu, mieszkam, nagle otrzymuję telefon od koleżanki, ona mi mówi, Gośka, dzwonili z tego biura, czy chcemy jechać do Holandii na te kurczaki, cośmy trzy miesiące temu się zgłaszały, dawaj jedziemy, wyjazd pojutrze, ja mówię, jak kurwa pojutrze, ona mówi, …

czy wszystko jest do bani?

Uwielbiam takie poranki, że w ogrodzie świeci słońce, pręży się czerwony w zieleniach kwiat, czarny pies leży, ja w trzynastu różnych kolorach siedzę, lubię taki czas, choć taki czas marnuję, a wcześniej sobie obiecuję, że nie tym razem. Zatrzymałam się na tym etapie, w którym wychodzi się na ogród z …

czas gna

Czas gna. Jutro będzie miesiąc już jak wyszłam za mąż, ciągle jest mi od tego wyjścia smutno, że wszystko tak szybko, że było, było i nie ma, to właśnie czas tak gna, że tyle go jest przed nami, tyle się go układa, tyle się sobie obiecuje, że jak już nadejdzie …

pohajtane

Pyknie ci to, zobaczysz jak ci pyknie. Tak mi gadali. Każdy gadał. W ogóle nawet nie zauważysz tych rzeczy, o które teraz płaczesz, że nie są po twojej myśli, bo tyle będzie rzeczy do patrzenia, że zapomnisz. A ja sobie myślę, dobra, dobra, skoro to jest – tak też gadali …

przygotowania do ślubu cz.5

Za trzy tygodnie rano najpewniej będę jechać na salę weselną, żeby wszystko pozbierać, butelki po wódce, słoiki po świeczkach, jakąś po kimś pierdę, co ktoś na pewno po pijaku porzuci, a później wyśle smsa, z tego wszystkiego zostawiłem buty. I na myśl o tym teraz, że po cudownej zabawie zostaną …

kurz

Trochę wariuję już, trochę dlatego, że któryś z kolei dzień choruję, i to choruję książkowo tak, że leżę z książką, z serialem, otoczona wiankiem higienicznych chustek, które z higieną nie mają nic wspólnego już, leżę otoczona wiankiem herbat z cytryną, imbirowych naparów, wrzątkiem z cytrusami. Piję jak szalona, piję cały …

Bonus

U nas w domu to jest tak, że podkładamy głos psu. To niedorzeczne, że on nie mówi. Mówimy więc za niego, myślę, że robi to większość mam i tat. Tylko u nas w domu to to jest na całego. Nad naszym psem wisi bezustannie chmura, w którą wkładamy różne słowa, …

uro

Ja ten dzień pamiętam tak, że Tomek wychodzi do pracy już koło siódmej rano, bo mu kilka dni wcześniej mówię, w piątek musisz iść do pracy o siódmej rano, wtedy szybciej wrócisz, ja mam  dla ciebie niespodziankę urodzinową. Tą niespodzianką na trzydzieste jego urodziny była zabawa ze znajomymi, których nie …